Wyprowadzanie piesków na patio
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
Taaak, czyli dzieci moga byc 'wyprowadzane na siusiu' wszedzie, bo to dzieci. Swietny argument
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 28 mar 2015, o 15:36
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
wiem, że to już końcówka komentarza była, ale czytajmy wszystko:Andrew pisze:Taaak, czyli dzieci moga byc 'wyprowadzane na siusiu' wszedzie, bo to dzieci. Swietny argument
"Dzieci załatwiają swoje potrzeby na uboczu, nie widzę problemu aby psy też sikały pod płotem, murkiem itp. ale szczytem chamstwa jest jednak kiedy pies robi kupę, a właściciel zostawia taki prezent dla innych i tu nie jest absolutnie wina zwierzęcia, tylko jego właściciela.
"
Pisząc "uboczu" miałem na myśli pod płotem, za blokiem, a nie na środku trawnika (z czym się nigdy nie spotkałem, aby ktoś swoje dziecko "wysadzał" na środku patio).
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
@Vellamo
1. Dzieci i porównanie do psów - poziom co najmniej nędzny
2. Dziecko do ok 4 r.z. sygnalizuje potrzebę siku często w momencie kiedy już musi
3. Kupy psów na środku chodnika są bardziej obrzydliwe niż sik malucha pod drzewem
Zdrówka...
1. Dzieci i porównanie do psów - poziom co najmniej nędzny
2. Dziecko do ok 4 r.z. sygnalizuje potrzebę siku często w momencie kiedy już musi
3. Kupy psów na środku chodnika są bardziej obrzydliwe niż sik malucha pod drzewem
Zdrówka...
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
@Konkordat
Czyj poziom jest nędzny? Dlaczego uważasz, że masz prawo decydować, co dla kogo jest bardziej obrzydliwe? Ja mówię za siebie i wybacz, ale mam prawo uważać inaczej niż Ty i mam prawo nie chcieć, żeby moje dziecko raczkowało po trawniku obsiusianym chwilę wcześniej przez inne dziecko. Czy twoja agresja wynika z faktu, że skrytykowałam akurat zachowanie, które bezpośrednio Ciebie dotyczy? A jeśli Twoje dziecko zasygnalizuje, że chce siusiu w centrum handlowym, to ściągasz mu majtki i pozwalasz załatwić się pod ścianą, czy idziesz do toalety?
Mam dwoje małych dzieci - jedno w trakcie odpieluchowywania. W torebce mam jednorazowy nocnik kupiony za kilka złotych w drogerii... Mam też drugie, jeszcze raczkujące dziecko i to jest po prostu przykre i już. Zdarza się, fakt, można odejść na bok - różne sytuacje widziałam. Mówię o siusianiu na środku osiedla i takie zachowanie krytykuję.
O sprzątaniu po psach nie wspominam, bo tego to już naprawdę nigdy nie zrozumiem. Nie przychodzą mi też do głowy żadne argumenty, jakimi mogliby się bronić ludzie, którzy notorycznie tak robią.
Czyj poziom jest nędzny? Dlaczego uważasz, że masz prawo decydować, co dla kogo jest bardziej obrzydliwe? Ja mówię za siebie i wybacz, ale mam prawo uważać inaczej niż Ty i mam prawo nie chcieć, żeby moje dziecko raczkowało po trawniku obsiusianym chwilę wcześniej przez inne dziecko. Czy twoja agresja wynika z faktu, że skrytykowałam akurat zachowanie, które bezpośrednio Ciebie dotyczy? A jeśli Twoje dziecko zasygnalizuje, że chce siusiu w centrum handlowym, to ściągasz mu majtki i pozwalasz załatwić się pod ścianą, czy idziesz do toalety?
Mam dwoje małych dzieci - jedno w trakcie odpieluchowywania. W torebce mam jednorazowy nocnik kupiony za kilka złotych w drogerii... Mam też drugie, jeszcze raczkujące dziecko i to jest po prostu przykre i już. Zdarza się, fakt, można odejść na bok - różne sytuacje widziałam. Mówię o siusianiu na środku osiedla i takie zachowanie krytykuję.
O sprzątaniu po psach nie wspominam, bo tego to już naprawdę nigdy nie zrozumiem. Nie przychodzą mi też do głowy żadne argumenty, jakimi mogliby się bronić ludzie, którzy notorycznie tak robią.
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
@vellamo
1. zero agresji - po prostu porównanie uważam za słabe
2. bardziej mnie wnerwiają psie kupy na trawnikach i chodnikach naszego osiedla, niż sikający maluch gdzieś pod płotem lub drzewkiem (NIGDY nie widziałem dziecka lejącego na środku osiedla), zwłaszcza jak się zorientuje w czasie zabawy, że już za późno żeby dobiec do domu - zapewne Twoje dzieci w takie siku nie wejdą, ale gwarantuje Ci, że ich małe rączki obmacują obsikane trawki przez pieski
Pozdrówka
1. zero agresji - po prostu porównanie uważam za słabe
2. bardziej mnie wnerwiają psie kupy na trawnikach i chodnikach naszego osiedla, niż sikający maluch gdzieś pod płotem lub drzewkiem (NIGDY nie widziałem dziecka lejącego na środku osiedla), zwłaszcza jak się zorientuje w czasie zabawy, że już za późno żeby dobiec do domu - zapewne Twoje dzieci w takie siku nie wejdą, ale gwarantuje Ci, że ich małe rączki obmacują obsikane trawki przez pieski
Pozdrówka
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
Niestety niektórzy są niereformowalni. Piesek mieszkańca bloku G załatwił się pod samym zakazem wyprowadzania psów na trawnik pomiędzy blokami F i G. Po zwróceniu właścicielowi uwagi ten nie widział żadnego problemu bo przecież sprzątnął po piesku...... ech......
Właściwie to mógłby się piesek załatwić w domu pewnie też by sprzątnął......
Właściwie to mógłby się piesek załatwić w domu pewnie też by sprzątnął......
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
Czy nam się to podoba, czy nie, ani radni Warszawy ani administracja osiedla nie mogą zakazać wyprowadzania psów na trawniki.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... cyzja-sadu
Właściciel psa ma jednak obowiązek posprzątać po swoim psie, a jeśli tego nie zrobi grozi mu mandat w wysokości ustalonej w uchwale rady gminy. Przeważnie wysokość kary wynosi od 50 nawet do 200 zł. Należałoby zatem wymienić wszystkie tabliczki "zakaz wyprowadzania psów" na "posprzątaj po swoim psie" (nota bene takie tabliczki pojawiły się za blokiem G na ogrodzonym terenie). Potem pozostaje już tylko trzymać kciuki za odpowiedzialność właścicieli i wyrozumiałość pozostałych mieszkańców.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... cyzja-sadu
Właściciel psa ma jednak obowiązek posprzątać po swoim psie, a jeśli tego nie zrobi grozi mu mandat w wysokości ustalonej w uchwale rady gminy. Przeważnie wysokość kary wynosi od 50 nawet do 200 zł. Należałoby zatem wymienić wszystkie tabliczki "zakaz wyprowadzania psów" na "posprzątaj po swoim psie" (nota bene takie tabliczki pojawiły się za blokiem G na ogrodzonym terenie). Potem pozostaje już tylko trzymać kciuki za odpowiedzialność właścicieli i wyrozumiałość pozostałych mieszkańców.
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
Dziwią mnie wpisy takie jak M&M. Moim zdaniem to są Warszawiacy od 5 minut. Przyjechali nie wiadomo z skąd. Teren osiedla jest własnością prywatną należącym do wszystkich mieszkańców i stosowanie przepisów miejskich nie ma tutaj zastosowania. Na terenie osiedla obowiązuje regulamin wewnętrzny.
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
A jakie znaczenie ma czy ktoś jest Warszawiakiem czy Krakusem od jednego, 3 czy 7 pokoleń? Zdecydowaliśmy się na mieszkanie na osiedlu a nie w samotnym domu w środku pola, więc musimy godzić się na wszystkie konsekwencje.Bravo pisze:Dziwią mnie wpisy takie jak M&M. Moim zdaniem to są Warszawiacy od 5 minut. Przyjechali nie wiadomo z skąd.
A więc wśród "właścicieli" osiedla są i psiarze i mieszkańcy bez psów - na równych prawach.Bravo pisze:Teren osiedla jest własnością prywatną należącym do wszystkich mieszkańców
Pełna zgoda. Ale każdy mieszkaniec ma prawo zaskarżyć dowolny punkt takiego regulaminu i jeśli sąd przyzna takiemu komuś racje, zaskarżony zapis traci moc. Tak jak w przypadku zakazu wyprowadzania psów Naczelny Sąd Administracyjny uznał taki zapis za bezprawny. Nie ma sensu dyskutować o faktach.Bravo pisze: Na terenie osiedla obowiązuje regulamin wewnętrzny.
Re: Wyprowadzanie piesków na patio
Zatem bul bul bul tońmy w gównie