osverdis.pl

Hej Sąsiedzi,
Dziś zauważyłam że większości drzew za naszym osiedlem już nie ma. Wycinka idzie pełną parą.
Czy wiecie może co właściciel będzie tam robić?
W dalekiej przyszłości ma być droga a teraz co? Puste pole?
Szkoda tych drzew..... Mam nadzieję, że nie wszystkie pójdą.

Ech... podziękujcie "dobrej zmianie"...
http://www.rp.pl/W-sadzie-i-urzedzie/31 ... 017-r.html

No chyba nie.
To efekt tego, że właściciel zablokował przejazd przez swoją działkę, a ludzie mieli ból doopy i wzywali policję, dziennikarzy i ogólnie #1stworldproblem, więc było ciśnienie na urząd, żeby podjął jakąś decyzję w sprawie tej działki i wycinki drzew.
Jeszcze w tamtym roku przyjechał urzędnik i oglądał drzewa, oznaczał je i robił notatki.

osverdis.pl pisze:Ech... podziękujcie "dobrej zmianie"...
http://www.rp.pl/W-sadzie-i-urzedzie/31 ... 017-r.html

No to akurat jest dobra zamiana... jakim prawem mam się tłumaczyć z wycinki zasadzonego przeze mnie drzewa, czy też po prostu drzewa, które staje się moją własnością, skoro kupuję działkę... w tym wypadku popieram w pełni... w końcu będę mógł się pozbyć się niechcianych drzew

Ależ ja absolutnie nie neguję prawa do własności.
Jedynie chciałabym wiedzieć co tam będzie i czy wszystkie drzewa będą wycięte.
to jeszcze chyba nie jest karalne - dostęp do informacji ..

Ewelina, mi też jest strasznie szkoda tych drzew, zawsze przyjemniej sie patrzy na zieleń niż beton i kolejne bloki a ptactwo akurat mi nie przeszkadzało

Ci którzy mają okna od strony działek już widzą, że wycinka idzie pełną parą. Niewiele drzew już zostało...
W świetle zawirowań dot. tzw. Lex Szyszko jest prawdopodobne, że właściciel wytnie wszystko - jest na prawie.
Pytanie tylko czy zostawi takie wykarczowane cmentarzysko, czy będzie jakaś działalność gospodarcza...
Już mnie nie zdziwi jak tam jakiś deweloper osiedle postawi. Wystarczy że komuś zmieni się plan zagospodarowania przestrzennego.....

Tam jest planowana ulica, raczej na pewno nic tam nie stanie.

Wygląda na to, że niebawem wszystkie drzewa zostaną wycięte. Od rana słychać tylko dźwięk piły i padających konarów. Ktoś może wie jakie są plany wobec tego terenu na ten moment?

Przy okazji zagrodzenia przejazdu właściciel w piśmie do naszych wspólnot wspominał, że występował o zgodę na parking, której od miasta nie dostał - być może właśnie z powodu drzew. Ze względu na plan zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje w tym miejscu ulicę nie dostanie raczej zgody na trwałą zabudowę, ale być może na parking teraz mu pozwolą.