Ważne - zasiedzenie nieprawomocny wyrok!

[Mac]

Witam,

wbrew temu co twierdzi deweloper problem z zasiedzeniem tej działki nie dotyczy tylko garaży i kawałka trawnika tylko całości praw własności lokatorów do zajmowanych przez nich lokali mieszkalnych. Jeżeli deweloper wiedział o tym postępowaniu w chwili ustanowienia odrębnej własności lokalu (a wyodrębnienie lokali miało już miejsce, info w KW - co na marginesie jest sprzeczne z istotą umowy deweloperskiej),to nawet jeżeli dojdzie do podpisania ostatecznego aktu notarialnego to będzie on nieważny. Mało tego umieszczając zapis o postępowaniu w sprawie zasiedzenia w akcie notarialny nabywcy, czyli my będziemy nabywali nieruchomość w złej wierze. Na obecną chwilę radzę wstrzymać się z podpisywaniem jakichkolwiek aktów notarialnych. Ja z żoną planujemy umówić się na rozmowę z notariuszem ws. zaistniałej kwestii ale niczego nie podpiszemy. Odnosząc się do samego zachowania notariusza to jest ono karygodne. Facet działa jak pełnomocnik dewelopera, co jest niezgodne z prawem o notariacie i pewnie skończy się dyscyplinarką.

[Kris]

To po co idziecie do notariusza dewelopera? Warto mieć swojego... jest i taniej i bezpieczniej... wiadome, kto płaci, ten stawia warunki, a tu deweloper nagania dużą rzeszę klientów...

[Ghosta]

To po co idziecie do notariusza dewelopera? Warto mieć swojego... jest i taniej i bezpieczniej... wiadome, kto płaci, ten stawia warunki, a tu deweloper nagania dużą rzeszę klientów...

Spróbuj wymusić na deweloperze podpisanie akt u swojego notariusza. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Każdy chciałby mieć poczucie sprawstwa i stawiać swoje warunki, ale w zderzeniu z takim molochem- marne szanse.

[osverdis.pl]

Temat wyboru notariusza był przeze mnie (i, w konsekwencji, kilkadziesiąt innych osób) wałkowany do bólu i skutecznie. Kto ma dostęp, ten poczyta o tym tutaj. Kto nie ma, niech uzyska.

TEN wątek jest o wyroku, nie o aktach notarialnych i tego się trzymajmy.

[ewelina]

Witam,
Mieszkam w bud 53F i szczerze nic nie wiedziałam o sprawie.
Dziś się dowiedziałam przypadkiem od administracji.
Dziwne dla mnie, że mieszkańcy bloków E i F nie otrzymali żadnej informacji, przecież dotyczy to całej działki, na której stoją nasze 3 budynki o ile nie całego osiedla (wydaje mi się, że "działka sporna" zahacza też o pierwsze etapy VERDIS).
Rozmawiałam z Administracją i Ronsonem i z jednej strony są uspokajające informacje, że deweloper i jego prawnicy działają ale w jakiej rzeczywistości prawnej żyjemy każdy widzi. A tacy roszczeniowcy do ziemi są i będą. I jak widać sądy im sprzyjają...
Zostaje nam Trybunał Konstytucyjny stojący na straży naszych podstawowych praw
Akt mam szczęśliwie już podpisany, ale też mam kredyt więc nie wiem czy bank się ucieszy jak się okaże że mieszkanie stoi na problematycznej działce "z wyrokiem". Nie chciałabym także do końca swych dni wypłacać Panu/Pani "zasiedzianemu" odszkodowania czy innych datków.
Słowem nie wiem, czy jest powód do panik i czy raczej czekać na rozwój wypadków....
Czy mieszkańcy bud E i F nie powinni się tym jakoś mocniej zainteresować jako wspólnota? Podobno administracja obu wspólnot jest w kontakcie z prawnikami dewelopera.
W moim bloku żadnych kartek, zawiadomień o spotkaniach nie było. Ogólnie mam wrażenie, że poza budynkiem G sprawa jest cicha..

[Mac]

W zasadzie, jeżeli faktycznie spór dotyczy zasiedzenia części działki w ramach prawa własności to raczej nie ma nadmiernych powodów do paniki.Niestety skąpe informacje przekazywane przez dewelopera uniemożliwiają kategoryczne stwierdzenie co będziecie dalej działo się ze sprawą i w kogo może trafić rykoszetem. Z informacji przekazanych do tej pory przez dewelopera wynika, że jest szansa na zmianę tego postanowienia, ale częściowo na korzyść mieszkańców. Kwestia jest tylko jakie zarzuty podnieśli w apelacji od wydanego postanowienia. Oczywiście jest wysokie prawdopodobieństwo, że sprawa może wiązać się z koniecznością spłaty ewentualnych roszczeń osób na rzecz, których sąd stwierdzi zasiedzenie i może tyczyć się to całej wspólnoty.

[ewelina]

Na razie wyrok jest nieprawomocny, jest apelacja ale szczegóły oczywiście pojedynczym lokatorom nie są udostępniane.
Wydaje mi się, ze na obecnym etapie wspólnota nie jest stroną, roszczenia są w stosunku do dewelopera ale jak się sprawa dalej potoczy...
A wydawało się, że wszystko człowiek sprawdził przez zakupem. W Zarządzie Mienia Skarbu Państwa nic o żadnym postępowania sądowym nie wiedzieli ale co ich to... oddali działkę w użytkowanie Ronsonowi, Ronson nam i kto dostanie to w spadku?
A wszystko w "dobrej wierze"..

[Karol]

Witam Wszystkich,

Bardzo proszę abyśmy zakończyli jakiekolwiek dyskusje (w temacie zasiedzenia) na forum publicznym, gdzie każdy ma dostęp.
Jutro na spotkaniu uzgodnimy dalszy sposób komunikacji.

Pozdrawiam
Karol

[osverdis.pl]

Karol, o spotkaniu większość osób zapewne nie wie, a już z całą pewnością nie wszyscy przyjdą, stąd dyskusja na forum jest jak najbardziej wskazana. Jedno, co można zrobić, jeśli są tu jakieś poufne wątki, to przenieść temat do zamkniętej części forum, przy czym w tym celu musicie wszyscy uzyskać dostęp (patrz link kilka postów wyżej).

[ewelina]

Dokładnie, czy poufnym jest gdzie i o której jest to spotkanie?
Obawiam się, że większość NIC NIE WIE o sprawie.