Justa pisze:Jak kupowaliśmy miejsca parkingowe Ronson miał plan z numerami miejsc. Najprościej jest ten plan sxerować i zaznaczyć kolorem miejsca wykupione i dać ochronie. Będzie jasno i klarowne namalowane które miejsce powinno byc puste.
Ja mam wersję z maja (jak wybierałem dodatkowe miejsce). Ale najlepiej rzeczywiście poprosić o to Ronsona o aktualne i poprosić o aktualizację (1 raz na miesiąc?). Widzę tutaj jednak inny problem - czy w obowiązkach ochrony jest taka kontrola? I formalnie to wygląda tak, iż pracują wtedy tylko dla jednego ze współwłaścicieli nieruchomości garażowej. Teoretycznie też każdy z nas mógłby stwierdzić: to jest lista "moje miejsca parkingowe" i powinno ono być puste lub tam powinien stać tylko samochód ABC12345 lub XYZ98765.
Powyższe potraktujcie jako żart, ale trzeba to jakoś z ochroną uzgodnić.
Justa pisze: Za godzinę jak wyjdę z domu poproszę Panie z Ronsona o przygotowanie tego, mam madzieję że im również będzie zależało na eliminacji tych samowolnych postojów.
Justa wstrzymaj się jeszcze trochę, bo trzeba najpierw kupić naklejki i uzgodnić z ochroną sprawdzanie tych miejsc, a do tego jest Potrzebny P. Borelowski , zaraz się z nim skontaktuję w tej sprawie bo już chyba wrócił z urlopu.
Cała ta dyskusja zaczyna się sprowadzać do tego, żeby zadbać o miejsca parkingowe Ronsona... Parkujący na dziko powinni być problemem dewelopera a nie mieszkańców. Może mam złe wyobrażenie, ale jak Adminitrator poinformuje Ronsona, że jego miejsca są bezpłatnie wykorzystywane to deweloper bardzo szybko znajdzie sposób aby zablokować takie parkowanie.
kiwdul pisze:Cała ta dyskusja zaczyna się sprowadzać do tego, żeby zadbać o miejsca parkingowe Ronsona...
Absolutnie! Mowa jest o bezpieczeństwie... jak Ci jakiś 'obcy' samochód zaparkuje i obije drzwi czy przerysuje lakier, to kogo będziesz szukał? Tak to identyfikacja aut/osób jest o wiele prostsza... poza tym, pod przykrywką parkingu, jakiś złodziej może rozpoznawać teren... co/gdzie/komu/kiedy...
Jak ktoś nie wykupił miejsca parkingowego a staje na dziko na miejscu Ronsona to nie robi z mieszkańców (którzy kupili miejsca postojowe) frajerów tylko z dewelopera. Taka sytuacja jest dla wspólnoty korzystna, bo Ronson płaci za utrzymanie pustych miejsc, na których mogą zaparkować nasi goście jak przyjadą w odwiedziny.
and pisze:Dlaczego 2 lub 3 osoby podejmują działania w imieniu całej wspólnoty i kontaktują się w tej sprawie z administratorem ?
Nawet jeśli to garaż jest "współwłasnością jednego lokalu". Nie jest częścią wspólną. Co więcej nawet nie wiem jak wygląda podejmowanie decyzji w zakresie tego "lokalu".