Kris pisze: Moja konkluzja jest taka, że powinniśmy jednak bardziej przycisnąć Zarządcę, aby to oni wysyłali takie rzeczy, a nie każdy z Nas osobno...
Szczerze mówiąc (pisząc) to ja wolę osobiście dopilnować rzeczy, które moja mózgownica jest w stanie ogarnąć

Niejednokrotnie spotkałam się z brakiem kompetencji "specjalistów" w różnych dziedzinach. A naszej administracji też zdarzyła się pomyłka przy sporządzaniu wysokości moich zaliczek za wodę, więc mam pewne wątpliwości. Oczywiście każdy ma prawo do błędu, bo jesteśmy tylko ludźmi
Skoro władze w naszym kraju zdecydowały o opodatkowaniu części wspólnych, to cały proces nowych naliczeń powinien być zorganizowany w możliwie najprostszy sposób. Zarządca dokonałby obliczenia powierzchni wspólnej dla nieruchomości, które administruje i złożyłby to na piśmie do Urzędu. A Urząd dysponując naszymi danymi z aktów notarialnych (których kopie posiada) policzyłby należny podatek. Obywatele nie musieliby uzupełniać druczków ani gmatwać się, co i jak policzyć oraz w które rubryki wpisać. Zaoszczędzone byłoby mnóstwo papieru, czasu obywateli i czasu urzędników przyjmujących formularze. No ale można sobie tylko "pogdybać", bo w naszych realiach póki co dominuje wymóg załatwiania spraw "na piśmie" i najlepiej osobiście, a nie przez pośredników
