Rozmawiałam wczoraj z autorką petycji.
Zmiany i rozdzielenia petycji na dwie, jak sugerowaliście nie będzie, ponieważ u siebie w bloku w ciągu kilku dni ma zebranych już 50 podpisów. Nie chce niweczyć tego sukcesu, bo rozdzielenie petycji może skutkować już zdecydowanie mniejszym poparciem osób już podpisanych.
Po drugie wyjaśniła mi, że patrząc nawet przez nasz pryzmat udrożnienia drogi pojawi się szansa na łatwiejszy dojazd i możliwość manewru dla służb porządkowych i ratowniczych. Otworzy im się droga dojazdu i wyjazdu w stronę Człuchowskiej.
Rzeczywiście duży wóz strażacki nie ma możliwości wykręcenia do zawrotki, zwłaszcza jak przyjadą dwie jednostki. To samo z trudnościami jakie mają śmieciarki... Zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy jeden pas jest praktycznie wykorzystany jako parking...
Rozmawiałyśmy też o historii jaka toczy się pomiędzy właścicielem działki i urzędem i patrząc na to raczej nie dojdzie do porozumienia w strawie udrożnienia tego przejazdu dla samochodów. Niemniej jednak autorka chce spróbować zawalczyć i o to.
Jeśli chodzi o ruch pieszy to szanse są zdecydowanie większe, ponieważ droga piesza, o którą się stara będzie przebiegała zaraz za końcem działki właściciela. Są to już tereny dzielnicy. Myślę, ze i z naszej perspektywy wiele Mam czy opiekunek Maluchów korzystało z mozliwości spaceru w tamtejszej spokojnej okolicy.
Chciałabym żebyśmy popatrzyli na naszą okolicę w trochę szerszej perspektywie. Wydaje mi się, że wspólne zebranie sił, w różnych aspektach udrożnienia ruchu, czy polepszenia komfortu mieszkania w naszej okolicy poprzez mówienie większością głosów wszystkich mieszkańców da nam taką samą siłę jaką mają Odolany. Zacznijmy też pokazywać, że jesteśmy, że mamy swoje potrzeby i zawalczmy o to. Być może najpierw petycjami, a potem innymi sposobami uda nam się wyżej, skuteczniej osiągnąć sukces. Jeśli ktoś z Was miałby ochotę podyskutować o problemach naszej okolicy i możliwościach rozmów z urzędem proponuję cykliczne spotkania. Wczoraj na spotkaniu był Kamil Kociszewski ( nasz sąsiad angażujący się w pokazywanie absurdalnych działań urzędników). Jest otwarty na takie spotkanie i chętnie przedstawi nam informacje, które już ma, do których my możemy się odnieść jako mieszkańcy. Miejsce mamy, może wspólnie damy radę
Wracając do petycji (tej obecnej i przyszłych) od Was zależy kto podpisze i jakie ma zdanie. Dyskutujmy, ale proszę z szacunkiem i empatią
Miłego dnia
